dictionary-emptydownloadfacebookinstagramlinkedinmessage-errormessage-successpersonpointerpress-emptytimetwitter
 

Już wiemy, jak Polacy uciekali przed inflacją w 2021 r. Wielkie sukcesy święciły zwłaszcza dwie kategorie inwestycji antyinflacyjnych

Co prawda wysoka inflacja zjadała w 2021 r. nasze oszczędności, ale z wstępnych danych dotyczących portfeli Polaków wynika, że posiadacze kapitału próbowali sobie jakoś z nią radzić – wzrosły nasze inwestycje w nieruchomości, akcje spółek, fundusze inwestycyjne, a przede wszystkim w obligacje emitowane przez rząd. Jak Polacy uciekali przed inflacją w 2021 r.?

Największy problem z inflacją polega na tym, że gdy jest wysoka, to trudno schować przed nią pieniądze. Ochronę przed inflacją dają głównie te inwestycje, które nie oferują ochrony kapitału i w krótkim terminie są wahliwe. A więc nie nadają się do „schowania” tam pieniędzy, które są poduszką finansową na tak zwany wszelki wypadek.

A tak się składa, że to właśnie takimi pieniędzmi przede wszystkim dysponują Polacy. Z niedawnego raportu firmy Assay wynika, że tylko kilkanaście procent Polaków dysponuje kapitałem przekraczającym 30 000 zł, czyli kwotą pozwalającą na inwestycje długoterminowe. I tylko tych kilkanaście procent może realnie chronić swoje pieniądze przed wysoką inflacją.

Generalnie wartość naszych oszczędności w 2021 r. się znacznie powiększyła. Przynajmniej nominalnie, bo oczywiście nadgryzał je ząb inflacji, którą – średniorocznie – GUS oszacował na 5,1%. Na 2022 r. NBP szacuje ją nawet na 7,4%.

A największą ich część znów trzymaliśmy w bankach. Co prawda dysponuję tylko danymi NBP za okres od stycznia do listopada, ale wynika z nich niezbicie, że w tym czasie wartość depozytów Polaków w bankach zwiększyła się z 1,004 biliona zł do 1,052 biliona zł. Doliczając do tego prawdopodobny „urobek” grudniowy, mówimy o wzroście rzędu 52 mld zł.