Chociaż samochody elektryczne są seksy, Elimen Group woli dostarczać do nich komponenty. „To dobry biznes”
Działacie w branży, w której startupy szybko zdobywają rozgłos, gdy tylko wspomną, że pracują nad polskim samochodem elektrycznym. Wy tymczasem nie tworzycie aut, ale dostarczacie do nich komponenty. Tyle że w ogólnej świadomości pokutuje przeświadczenie, że samochód elektryczny jest „seksy”, komponenty nie tak bardzo. Dlaczego więc nie zabraliście się za budowanie polskiego auta elektrycznego?
Samochód elektryczny jest supersexy i wiele firm, nie tylko startupów zdobyło w ten sposób rozgłos. Na rozgłosie jednak też skończyły, nie wprowadzając na rynek obiecanego auta. Stworzenie samochodu wymaga bowiem ogromnych nakładów zarówno na etap projektowy, jak i późniejszy – produkcyjny czy komercjalizacji. Jako mały startup skoncentrowaliśmy się na najefektywniejszym i długoterminowym wykorzystaniu naszego know-how. Opracowując elektryczne systemy napędowe, które następnie produkowane są na licencji przez podmioty, posiadające już swoją pozycję na rynku, klientów i sieci dystrybucyjne, dajemy sobie szansę na najbardziej dynamiczny rozwój i wykorzystanie naszego potencjału.
Co powoduje, że polskie startupy taki jak Wasz mają większe szanse na globalny sukces, zajmując się technologią z zakresu elektrycznej mobilności niż produkcją e-aut?
Specjalizacja w zakresie dostarczania jednego komponentu do e-aut umożliwia nam wykorzystanie know-how, jaki posiadamy oraz szerokie zastosowanie naszego produktu. Dostosowany model biznesowy, jakim jest produkcja na licencji, pozwala bez nadmiernych nakładów finansowych zająć znaczącą pozycję na rynku elektrycznej mobilności i dostarczać systemy napędowe dla wielu zastosowań. Jesteśmy biurem projektowym, zaprojektowaliśmy linię elektrycznych silników trakcyjnych reluktancyjnych z magnesami trwałymi dla pojazdów elektrycznych o wysokich wymaganiach.
(…)