Ostatnie lata to niezwykle trudny czas, jeśli chodzi o funkcjonowanie systemów gospodarczych w Polsce i innych krajach europejskich. Wskutek ograniczeń covidowych (lockdowny), a następnie przerwania łańcuchów dostaw wywołanych wojną rosyjsko-ukraińską doszło do poważnego kryzysu w sektorach przemysłowym oraz usługowym. W jakiej kondycji są europejskie firmy i co czeka przemysł w Europie?
Działalność biznesowa w Europie – z jakimi wyzwaniami należy się mierzyć?
Niestety, raporty przygotowywane przez urzędy statystyczne poszczególnych państw europejskich (przykładowo, w Polsce jest to GUS) oraz instytucji unijnych pokazują, że problemy gospodarcze jeszcze się nie zakończyły. Z analiz przeprowadzanych przez ośrodki pozarządowe można wysnuć podobne wnioski. Wśród najważniejszych czynników, które powodują poważne osłabienie przemysłu i usług, wymienia się w szczególności:
- drastycznie rosnące ceny energii elektrycznej,
- wzrost kosztów ogrzewania,
- droższe paliwo.
Wiele wskazuje na to, że właśnie wysokie ceny surowców są najważniejszą przyczyną inflacji w Polsce oraz całej strefie euro. Nie powinno zatem dziwić, że przedsiębiorcy są bardzo pesymistyczni co do najbliższej przyszłości. W pewnym sensie można zaobserwować zjawisko samospełniającej się przepowiedni: obawy skłaniają firmy do ograniczenia zamówień oraz zmniejszenia produkcji, co z kolei przekłada się na pogorszenie kondycji finansowej ich dostawców, którzy faktycznie zaczynają mieć trudności w utrzymaniu się na rynku.
Jak mierzy się nastroje przedsiębiorców?
W celu pomiaru kondycji perspektyw sektora prywatnego stosuje się różne wskaźniki makroekonomiczne. Jednym z najczęściej stosowanych jest miernik PMI, czyli ”Purchasing Managers Index” (wskaźnik planów zakupowych kadry menedżerskiej). W ramach PMI sprawdza się, jakie przewidywania odnośnie sytuacji gospodarczej w przyszłości mają managerowie reprezentujący firmy produkcyjne, a także firmy usługowe i handlowe.
Interpretacja indeksu PMI jest bardzo prosta: wartości wyższe niż 50 wskazują pozytywne oczekiwania przedsiębiorców odnośnie przyszłej sytuacji gospodarczej, zaś niższe niż 50 to oznaka pesymizmu, który podzielają właściciele lub managerowie wyższego szczebla reprezentujący przedsiębiorstwa przemysłowe. Wartość 50 jest neutralna, ale tak równy wynik zdarza się dość rzadko.
Co ciekawe, z odczytów PMI, których dokonuje się w 2022 roku, wynika, że sektor prywatny jest niepewny co do przyszłości w gospodarce, ale znacznie większy pesymizm można zaobserwować w firmach przemysłowych. Sierpniowy odczyt PMI Index wynosi zaledwie ok. 40,9 pkt, co jest najniższym wynikiem od dołka covidowego w pierwszej połowie 2020 roku. Dla porównania, na początku lutego 2022 roku ten sam wskaźnik wynosił 54,7 pkt, co było generalnie dobrym wynikiem.
Przyczyny problemów są wielopłaszczyznowe
Sytuację sektora prywatnego dodatkowo pogarsza fakt, że obecne problemy mają charakter wielopłaszczyznowy. Gdyby były one związane z „tradycyjnymi” problemami pogarszającego się cyklu koniunkturalnego (przegrzana gospodarka itp.), sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej.
Tymczasem, już w pierwszej połowie 2020 roku doszło do poważnych ograniczeń wprowadzanych przez rządy w ramach walki z lockdownem. W efekcie ucierpiała jedna z ważniejszych zasad obowiązujących w wolnorynkowych, demokratycznych państwach, czyli swoboda działalności gospodarczej. Lockdowny uderzyły przede wszystkim w podmioty z branży HoReCa (z ang. hotels, restaurants & catering), ale i galerie handlowe czy turystyczne także ucierpiały wskutek podjętych decyzji. Następne lata, to kolejne trudności dla przedsiębiorstw, czyli kontynuacja ograniczeń covidowych (2021 rok) oraz wybuch wojny między Rosją i Ukrainą (2022 rok).Z problemami gospodarczymi muszą mierzyć się zarówno firmy zagraniczne, jak i firmy przemysłowe w Polsce. Jedno jest pewne: nawet jeśli nie dojdzie do kolejnych groźnych wydarzeń w międzynarodowej gospodarce, obecne trudności mogą poważnie ograniczyć możliwości rozwoju gospodarki w długim okresie.